Rozdział 1
Alex, Alex.!Usłyszałam męski głos.Otworzyłam oczy a tam obleśny Ben-ojczym.
-Czego.?
-Coś się skończyło, idź to sklepu.!
- pojebałoo.? -myślałam że tego nie usłyszy ale..
-coś powiedziałaś.?
-już idę -powiedziałam od rzutnie.
Wychodząc spod kołdry doznałam oziębienia.Jęknęłam.Wzięłam pierwsze z brzegu ubrania i powędrowałam szybkim krokiem do łazienki.A taam doznałam szoku.
Ehh. włosy potargane oczy pogrążone.Coś z tym trzeba zrobić. Wzięłam mini kosmetyczkę i próbowałam się ,polepszyć'. Udało się. Zgarnęłam pieniądze i krzyknęłam
krótkie ,Wychodzę'.
Znowu pada.? -pomyślałam. Deszczowe dni,ohh. okrucieństwo jakieś.Przemieszczając się wąskimi ulicami Londynu wreszcie doszłam do Tesco.
Wchodząc doznałam lekkiego wstrząsu słyszałam głośnie piski i w głąb jakieś przepychanki. Nie obchodziło mnie to zbytnio więc przeszłam do moich zakupów.
Gdy już w moim koszyku znajdowały się najpotrzebniejsze rzeczy podeszłam do lady. Już miałam zapłacić ale moim oczom ukazał się chłopak kręcone włosy i
i dołeczki.?. Ajj.ciacho -pomyślałam. Jakaś miła starsza pani musiała pogonić mnie z zakupami. ohh. musiałaś baboo.?
Wychodząc rozejrzałam się za ,nim', ale go już nie było.Pośpiesznie wychodząc wpadłam na kogoś.
-Ałł -jęknęłam
-Yyy. przepraszam.!
- taa, było trzeba uważać jak się łazi.- rzuciłam
-Nie chciałem, naprawdę może ci pomóc.?
Teraz spojrzałam w dół a tam moje zakupy.
- Nie trzeba, poradzę sobie.
- Niee, daj to, nie będziesz tego zbierała.!
-Czemu niby nie będę.?
-Przecież to jest brudne, pogodaa.
-Nie martw się, idź i się nie trudź.
-Ahh. uparta jesteś. - uśmiechnął się
- Może.- teraz dostrzegłam że to ,on'
Przepraszam ale muszę już iść.
- Ale poczekaaj.!
Oddalałam się już usłyszałam
-powiedz chociaż swoje imię.!
-Aleex - krzyknęłam
Mamy pierwszy. Ale czytających małoo. Ale postanowiłam poprowadzić go do końca czyli jak będzie mało zainteresowanych skrócę historię i będzie kilka rozdziałów.Liczę na waas. Jeśli ktoś taam to czytaa.?
Komentujcie, bo nie samowita chęć pisania jest potem.;)
Do następnegoo..; D