wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 1

Alex, Alex.!
Usłyszałam męski głos.Otworzyłam oczy a tam obleśny Ben-ojczym.
-Czego.?
-Coś się skończyło, idź to sklepu.!
- pojebałoo.? -myślałam że tego nie usłyszy ale..
-coś powiedziałaś.?
-już idę -powiedziałam od rzutnie.
Wychodząc spod kołdry doznałam oziębienia.Jęknęłam.Wzięłam pierwsze z brzegu ubrania i powędrowałam szybkim krokiem do łazienki.A taam doznałam szoku.
Ehh. włosy potargane oczy pogrążone.Coś z tym trzeba zrobić. Wzięłam mini kosmetyczkę i próbowałam się ,polepszyć'. Udało się. Zgarnęłam pieniądze i krzyknęłam
krótkie ,Wychodzę'.
Znowu pada.? -pomyślałam. Deszczowe dni,ohh. okrucieństwo jakieś.Przemieszczając  się wąskimi ulicami Londynu wreszcie doszłam do Tesco.
Wchodząc doznałam lekkiego wstrząsu słyszałam głośnie piski i w głąb jakieś przepychanki. Nie obchodziło mnie to zbytnio więc przeszłam do moich zakupów.
Gdy już w moim koszyku znajdowały się najpotrzebniejsze rzeczy podeszłam do lady. Już miałam zapłacić ale moim oczom ukazał się chłopak  kręcone  włosy i
 i dołeczki.?. Ajj.ciacho -pomyślałam. Jakaś miła starsza pani musiała pogonić mnie z zakupami. ohh. musiałaś baboo.?
Wychodząc rozejrzałam się za ,nim', ale go już nie było.Pośpiesznie wychodząc wpadłam na kogoś.
-Ałł -jęknęłam
-Yyy. przepraszam.!
- taa, było trzeba uważać jak się łazi.- rzuciłam
-Nie chciałem, naprawdę może ci pomóc.?
Teraz spojrzałam w dół a tam moje zakupy.
- Nie trzeba, poradzę sobie.
- Niee, daj to, nie będziesz tego zbierała.!
-Czemu niby nie będę.?
-Przecież to jest brudne, pogodaa.
-Nie martw się, idź i się nie trudź.
-Ahh. uparta jesteś. - uśmiechnął się
- Może.- teraz dostrzegłam że to ,on'
Przepraszam ale muszę już iść.
- Ale poczekaaj.!
Oddalałam się już usłyszałam
-powiedz chociaż swoje imię.!
-Aleex - krzyknęłam




Mamy pierwszy. Ale czytających małoo. Ale postanowiłam poprowadzić go do końca czyli jak będzie mało zainteresowanych skrócę historię i będzie kilka rozdziałów.Liczę na waas. Jeśli ktoś taam to czytaa.?
Komentujcie, bo nie samowita chęć pisania jest potem.;) 
Do następnegoo..; D

niedziela, 16 grudnia 2012

                                                               Prolog



Z pozoru kochająca się rodzinka której nie brakuje nic.Wokół ludzi kochająca, uśmiechnięta, porządna rodzina  a w domu.?
Jako dziecko byłam bita, poniżana , manipulowana... Cały świat był przeciwko mnie , życie było  ciągłą walką o miłość. Miłości której nigdy
nie doznałam.Znaczenie tego słowa jest mi obce.Moja matka umiała mi wykrzyczeć  prosto w oczy że żałuję że mnie urodziła, że jestem gruba, brzydka . Byłam jednym
słowem nie chcianym dzieckiem. A Ojczym.?  Hmm. jedno  słowo wystarczy ,, PIJAk''. Jest jedna osoba w moim życiu która  podtrzymuje mnie, dla niej żyję, gdyby nie ona
dawano bym skończyła z tym cholernym życiem. Pięciolatka która w życiu dużo przeszła jak na te kilka lat.. Moja mała Emily.Mam biologicznego ojca który jest przeciwieństwem mojej Matki i ojczyma. Jest prawdziwym moim tatusiem.Który
płaci tylko alimenty  i opłaca moją prywatną szkołę. Można się  spytać ,,Dlaczego z nim nie mieszkam''.?
Na to pytanie nie znam odpowiedzi.  Tak naprawdę go nie znam, widzę go może raz na rok.A nazywam go tatusiem. Dziwne.
.Taka  rodzinka  na papierze, połączona  więzami krwi, bez miłości.









 Więc mamy prolog, spokojnie historia się rozwinie. I będą nasi kochani chłopcy.
Więc czekajcie na pierwszy rozdziaał.i komentujciee.; )
Dla was minutka a dla mnie mobilizacja pisaniaa.; D